Większość współczesnych czołówek można opisać krótko „im więcej lumenów tym lepiej”. Spark SX5 jest efektem zupełnie innej idei, ma pracować na każdym źródle zasilania, być wodoszczelna i jeszcze świecić wystarczająco długo, aby być użyteczna, jako czołówka outdoorowo / wyprawowa a nie tylko na wypady do piwnicy, czy na wieczorne bieganie.
Trochę danych marketingowych.
A tu trochę nietypowo, albo typowo dla Sparka, żadnych opowieści ze zmechu i paproci, tylko specyfikacja techniczna.
|
Spark SX-5 |
Źródło światła : |
Cree XM-L |
Barwa |
Zimna lub neutralna |
Optyka : |
Reflektor OP - aluminiowy |
Materiały obudowy: |
Aluminium anodowane |
Stopień odporności |
IPX8 1m bez limitu czasu |
Max. ilość światła |
320-350 lumenów |
Zasięg : |
ok. 100m |
Tryby: |
Super: 350 lm Max: 180 lm Med2: 60 lm Med1: 8 lm Low: 0.5 lm |
Pamięć |
Tak |
Zasilanie : |
1x26650 Li-Ion, 1-4*18650 Li-Ion,2-8x CR123, 3*AAA i 3*AA |
Odwrotna polaryzacja: |
jest zabezpieczenie |
Masa : |
200 g bez baterii, 250g z akumulatorem |
Masy realne: |
220g z 1x18650 484g z belt 4x18650 |
Cena : |
220 zł (+84zł pojemnik 4x18650) |
Wrażenia.
Głowica alu, pojemnik alu, solidny przewód, spory przycisk i zapas przejściówek, tak aby zasilić ją wszystkim co się znajdzie w przydrożnym sklepie. Wszystko dobrze uszczelnione i dobrze spasowane - nawet wtyczka łącząca z pojemnikiem baterii ma kaliber bardziej offroadowy niż dla czołówki. Dzięki przeniesieniu zasilania do tyłu lampka stabilnie trzyma się na głowie w czasie biegu, co prawda z ogniwem 26650 coś się tam majta się z tyłu ale nie jest to uciążliwe, a z 18650 nic nie czuć.
Co prawda w oryginalnym zestawie nie ma przejściówki, aby do pojemnika z tyłu głowy wsadzić ogniwo 18650, ale odpowiedni kawałek plastikowej rurki dostaniemy w każdym sklepie budowlanym.
Dla mnie jeden z najbardziej istotnych elementów tej czołówki- pojemnik na kablu mieszczący 4 ogniwa 18650. Skoro i tak trzeba je zabrać na dłuższą imprezę, to czemu nie mieć ich od razu założonych w wodoodpornym pojemniku ?
I do tego odpowiedni pokrowiec na pasek, lub po prostu pakujemy wszystko do plecaka.
Dzięki takiemu zapasowi zasilania lampka będzie świeciła z pełną mocą przynajmniej przez 12 godzin. Ze względu na mnogość źródeł zasilania czasy pracy to cała tabelka :).
Co w środku piszczy ?
Tu niestety rozczarowanie, lampka jest solidnie zaklejona o i ile do leda można łatwo się dobrać, choćby po to, aby wymienić go na XM-L2 w odpowiadającej barwie, to poza tym lampkę można podziwiać głownie z zewnątrz.
Dopuszczalny zakres napięć zasilania :
Tak, na 6V akumulatorze z UPS’a (kwasowo-ołowiowa) także pociągnie :-).
Jak to świeci ?
Jak lampka oparta na ledzie Cree XM-L z małym reflektorem, sporo światła pod nogi realny zasięg około 30-40m do przodu, ale czy w większości przypadków potrzeba czegoś więcej ?
To taka ciekawostka - jak świeci 0,5 lumena ? To zdjęcie jest wykonane w takich samych ustawieniach aparatu, jakie zwykle stosuje, tylko lampka leży na szafie a nie świeci na ścianę.
Spark SX5 NW - 0,5 lumena
Spark SX5 NW - 8 lumenów
Spark SX5 NW - 55 lumenów
Spark SX5 NW - 170 lumenów (z 4 ogniwam 18650 to ponad 24h czasu pracy).
Spark SX5 NW - 320 lumenów
Moje dzieło - Myo RXP 2 w standardzie zmodowana do Cree XP-G2
Pierwsza konkurentka rajdowa: Petzl NAO w high 350+ lumenów.
Druga konkurentka Fenix HP30 lub HP15 – 500 lumenów (dla tych, co im ciągle mało).
Podsumowanie.
Może nie najpiękniejsza, ale na wskroś użyteczna, bez wyśrubowanej ilości lumenów, odporna i długo działająca. 220g to całkiem niezły wynik jak na w pełni aluminiową czołówkę, z którą można sobie popływać. Lubię system sterowania Sparka z pamięcią ostatniego trybu i elastyczne ustawienie głowicy - brakuje mi tylko adaptera pod ogniwo 18650 w standardzie ( w końcu nie każdy chce kupować czy nosić pojemnik na kablu, czy kupować nietypowe 26650). 150 lumenów to ilość optymalna do nocnego buszowania po krzakach, a po dwukrotnym kliku dostajemy 300+ bez limitu czasu. Jeśli dodać do tego neutralną barwę światła, to nieodgadnionym dla mnie jest powód małej popularności SX-5 - może jednak to kwestia „odpornego” designu jest decydująca dla niektórych kupujących ? Brakuje mi tu jeszcze zeznań jakiegoś grotołaza, który by ją porządnie pobijał i spróbował utopić w wodzie i błotku w jakiejś zacisznej jaskini - choć przy wykonaniu Sparka pytanie by było, kto się utopi pierwszy ;).