Metalowa, mocno świecąca, wodoszczelna, odporna mechanicznie, niekoniecznie lekka czy długo działająca – jak widać nie wszyscy chcą biegać z czołówką po lesie gdzie plastikowa obudowa i deszczoodporność w zupełności wystarcza. Dla niektórych mała (czasami większa) ciemna, zimna i mokra dziura w ziemi jest bardziej atrakcyjna, a w przypadku gapiostwa niski strop przypomina o konieczności noszenia kasku ;). Przy tym niekoniecznie chcą wydać kilkaset euro na bardziej wyspecjalizowany i mniej uniwersalny sprzęt.
Dzisiaj przedstawię całą gromadkę czołówek kompaktowych, większe zasilane z ogniw 18650 Li-ion, mniejsze z CR123 lub stosownych akumulatorków 16340 Li-ion a nawet paluszka AA da się użyć, choć to w razie braku innego zasilania raczej.
Trochę danych marketingowych.
Na pierwszy ogień idzie Rayfall H1L 557 lumenów – nie ma tu opisów marketingowych, ot krótki opis techniczny na kilku chińskich stronach. W skrócie : zasilanie 1x18650, stopień ochrony IPX-8, masa 139g bez baterii, maksymalnie 557 lumenów przez 10 godzin.
Najnowsza latarka czołowa firmy Armytek, model Tiara C1 Pro, zbudowana została w oparciu o ciepłą diodę XM-L2 T6 i pozwala na osiągnięcie aż 670lm światła o szerokim i równomiernym rozkładzie, zapewniając dzięki optyce TIR zasięg do 40m.
Latarka czołowa firmy Armytek, model Wizard Pro, zbudowana została w oparciu o diodę XM-L2 U2 i pozwala na osiągnięcie aż 1120lumenów światła o szerokim i równomiernym rozkładzie, zapewniając dzięki optyce TIR zasięg do 80m.
Latarka czołowa Fenix HL50 to kolejny model naszej marki (po HL10), będący połączeniem czołówki z latarką "do kluczy". Wyróżnia go jednak imponująca moc: 365 lumenów w trybie turbo. Ta wartość, w połączeniu z bardzo niewielkimi gabarytami, pełną wodoodpornością i odpornością na upadek z 1 metra czyni ją idealną propozycją dla osób szukających niewielkiej, niezawodnej, praktycznej, a przy tym mocnej latarki.
Latarka czołowa Fenix HL55 to propozycja dla wymagających użytkowników. Wyróżnia ją imponująca moc 900 lumenów w trybie turbo, obudowa wykonana w całości z metalu i naturalna barwa światła. Te cechy w połączeniu z niewielkimi gabarytami, pełną wodoodpornością i odpornością na upadek z 1 metra czyni ją idealną propozycją dla osób szukających niewielkiej, niezawodnej, praktycznej, a przy tym mocnej latarki do zadań specjalnych.
|
Rayfall H1L |
Armytek Tiara C1 Pro |
Armytek Wizard Pro |
Fenix HL50 |
Fenix HL55 |
Źródło światła : |
Cre XM-L |
Cree XM-L2 |
Cree XM-L2 |
Cree XM-L2 |
Cree XM-L2 |
Barwa |
Cool White |
Warm White |
Warm White |
Neutral White |
Neutral White |
Optyka : |
Reflektor OP |
Soczewka 70* |
Soczewka 70* |
Reflektor gładki |
Reflektor gładki |
Materiały obudowy: |
Aluminium |
||||
Stopień odporności |
IPX8 |
IP68 |
IP68 |
IPX8 |
IPX8 |
Max. ilość światła |
557 lm |
670 lm |
1120 lm |
365 lm |
900 lm |
Zasięg : |
135 m |
68 m |
108 m |
77 m |
116 m |
Tryby i czasy pracy : |
557 lm : 10h 231 lm : 17h 24 lm : 45h |
670 lm : 35m 230 lm :2h 80 lm :5h 11 lm :40h 2 lm :300h 0,1 lm : 130d |
1120 lm:1,5h 465 lm:3h 230 lm:7h 47 lm:30h 6 lm:9d 0,4 lm :100d |
365 lm : - 170 lm : 3h 60 lm :9,45h 4 lm :150h |
900 lm: - 420 lm : 3,45h 165 lm :10h 55 lm :30h 10 lm :150h |
|
|
|
|
dla CR123 |
|
Pamięć |
sterowanie pokrętłem |
tak |
tak |
tak |
tak |
Zasilanie : |
1x18650 lub 2*CR123 |
1xCR123 |
1x18650 lub 2*CR123 |
1xAA lub 1zCR123 |
1x18650 lub 2*CR123 |
Odwrotna polaryzacja: |
Tak, mechanicznie. |
Nie włączy się. |
|||
Masa : |
138g |
49g |
52g |
57g |
115g |
Masy realne: |
187,2g (18650 liIon) |
106,4g (1xCR123) |
140,4g (18650 liIon) |
78,8g / 99,8g CR123/AA |
143,3g (18650 liIon) |
Cena : |
30$ (ok. 120 zł) |
199 zł |
450 zł |
217 zł |
257 zł |
Wrażenia
Tłoczno się zrobiło na biurku, Fenixa nie trzeba już specjalnie przedstawiać, powtarzalne parametry dobre wykonanie, proste sterowanie. Tak samo jest z HL50 i większą HL55 – duże przyciski, prosta konstrukcja, wystarczy włożyć akumulator i działa. Rayfall H1L to nowość na naszym rynku, taka trochę kanciasta i ciężka w porównaniu z konkurentkami, za to ma sterowanie za pomocą pierścienia, co znacznie upraszcza sterowanie czy zmiany trybów np. w rękawiczkach. Główna atrakcja to zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją zrealizowane mechanicznie - ogniwa 18650 bez mocno wystającego plusa nie będą działać (na początku myślałem nawet, że jest zepsuta). Armytek to kanadyjska odpowiedź na zalew chińskich latarek na światowych rynkach - możemy z wami konkurować i być lepsi. Początkującego użytkownika może odstraszyć bardzo rozbudowana instrukcja i konfiguracja (zależna od źródła zasilania) ale po kilku chwilach lampka jest już oswojona. Bardzo precyzyjne wykonane, ładnie wykończone, zapakowane w przyjazne ekologicznie kartoniki. Można trochę pomarudzić na niezbyt wielkie przyciski- co prawda wystają nad obudowę, ale przeklikiwanie się przez wiele trybów i menu wymaga odrobiny wprawy.
Rayfall H1L
Rayfall jest najbardziej kanciasty i ceglasty w całym zestawieniu (prawie 190g z zasilaniem) - wygląda tak jak by można nim mur przebić w przypadku zderzenia ;).
To co wyróżnia go na tle innych lampek to sterowanie za pomocą pierścienia. Co prawda mamy do wyboru tylko 3 ryby dla światła ale dzięki pierścieniowi przełączenie jest szybkie i nie sprawia problemu nawet w bardzo grubych rękawiczkach. Dodatkowo przypadkowe włączenie jest prawie niemożliwe.
Gwint nacięty dobrze, uszczelka jest posmarowana – technicznie ok, ideowo tak nie do końca.
Trochę niestandardowa nakrętka a to wszystko po to aby w jednym body móc używać różnych źródeł zasilania tylko za pomocą zmiany plastikowego wypełnienia - niestety użytkownik sam nic nie wymieni. Trzeba trafić wystającym bolcem w wycięcie i wtedy dokręcić nakrętkę. Dodatkową atrakcją jest konieczność stosowania ogniw z mocno wystającym plusem (+) bo tak zabezpieczono lampkę przed odwrotną polaryzacją.
Armytek Tiara Pro i Wizard PRO.
Prawda że ładne ? Troszkę paprochów nazbierały ale to w plecaku – taki już urok wykończenia w czarnym macie, wszystko na nich widać.
Dla fanów uniwersalności, w zestawie klips pozwalający na wykorzystanie armyteków w bardziej standardowy sposób – jako latarek kątowych.
Dodatkowo w zakrętce schowano całkiem silny magnes neodymowy, co pozwala na poszerzenie zakresu zastosowań o prace przy aucie czy pod zlewem (mi wystarczył uchwyt drzwiczek aby lampka się trzymała).
Gwinty są wykonane bardzo starannie, na dodatkową pochwałę zasługuje słuszna ilość smaru silikonowego i podwójne uszczelnienie przy zamknięciu. Przy okazji wyszedł jeszcze jeden problem, niefirmowe ogniwa Panasonic NCR18650B z zabezpieczeniem dodanym gdzieś tam przez chińczyka na zapleczu nie mieszczą się w obudowie, są dosłownie o grubość koszulki termokurczliwej za grube.
Zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją jest - lampka po prostu się nie włączy.
Jeśli do czegoś można by się przyczepić to wielkość przycisku, co prawda wystaje nad obudowę ale jest najmniejszy w tym porównaniu. Szczególnie gdy kombinujemy z ustawieniami wskazana jest obsługa gołymi rękami.
Fenix HL50 i HL55
Miejski kompakt i terenówka - tak można by je z sobą porównać - choć pomimo sporych rozmiarów Fenix HL55 waży z ogniwem w środku tylko 143 g.
Mimo znacznej różnicy wielkość włącznika jest identyczna – nie ma to jak standaryzacja :).
Maksymalnie uproszczona sprężynka – zrezygnowano z pcb, dzięki odpowiedniej konstrukcji sama sprężyna po dobrym skręceniu robi za kontakt.
Jak to się nosi ?
Główną wadą czołówek z zintegrowanym zasilaniem jest to, że ciążą do przodu i podskakują przy szybszym poruszaniu się, opaska to zatem podstawa dla wygodnego użytkowania.
Szerokość opasek jest standardowa, ale ta Armyteka jest najbardziej miękka i „mięsista”. Z wpadek przy projektowaniu należy zaliczyć metalowe mocowanie w Fenix HL50 - to, że jest twarde to nic, przy niższych temperaturach nieprzyjemnie ziębi o ile nie mamy pod opaską czapki.
Fenix HL55 ma za to szeroką i zaokrągloną płytę przez co jest najstabilniejszą czołówką na głowie spośród testowanych, choć bez środkowego paska także będzie zjeżdżała przy bieganiu.
Armytek ma miękkie gumowe mocowania dla obu czołówek, są wygodne ale zapewniają stabilność czołówek tylko w zakresie do szybkiego chodu, lub po mocnym ściągnięciu opaski.
W przypadku Rayfall’a prawie 50g więcej od Wizarda, przy zastosowaniu tego samego systemu mocowania, robi swoje. Pomimo środkowego paska czuć lampkę przy każdym szybszym ruchu.
Jak to świeci ?
Całkiem przyjaźnie święcą, poza RayFalem HL1, który poza zimnym światłem, przez oszczędności na sterowniku miga w niższych trybach dosyć intensywnie, co bywa irytujące dla niektórych osób, dodatkowo wybrany led daje zimne światło.
Oba fenixy mają ledy neutralne a armyteki nawet ciepłe, więc nocny świat jest bardzo kolorowy.
Najmocniejsze tryby w ArmytekWizard Pro i Fenix HL55 są ograniczone czasowo, więc są niejako pomocniczo i w celach marketingowych, ale wypada je pokazać :)
ArmytekWizard Pro – deklarowane 1120 lumenów
Fenix HL55 – 900 lumenów
W trybach „wielogodzinnych” wszystkie lampki zasilane z 18650 wszystkie oferują 400+ lumenów
RayFal HL1 – ok 550 lumenów
ArmytekWizard Pro – deklarowane 465 lumenów
Fenix HL55 - 420 lumenów
Malusińscy nie są gorsi, Tiara Pro dzięki zasilaniu z CR123 ma zadeklarowane aż 670 lumenów w trybie turbo (realnie około 400).
W trybie standardowym deklarowane 230 lumenów:
W przypadku TIARY trochę trudno uwierzyć w powyższe deklaracje porównując ją z 400+ lumenowym Spark ST6, czy choćby nawet z Wizardem, który w tych samych trybach jest wyraźnie jaśniejszy.
Fenix HL50 – 365 lm
Ale nie tylko setkami lumenów użytkownik żyje, czołówki Armytek oferują tryby firefly (świetlika) 0,1 lumena ? Czy można tym coś oświetlić ?Nie za bardzo, ale lampkę widać i świeci miesiącami...
Podsumowanie.
Rayfal FL1 – najtańszy, najcięższy, najmniej wygodny. Ale świeci jasno i ma niezły zasięg – brak dystrybucji w Polsce i potencjalny problem z gwarancją raczej nie zjednają mu zbyt wielu turystycznych użytkowników. Za to sterowanie pierścieniem w połączeniu z pancernym wykonaniem mogą zachęcić niedzielnych grotołazów do zakupu.
Fenix HL50 – najmniejsza, najlżejsza, najbardziej uniwersalna, jako zapas. Ze względu na metalowy uchwyt głowicy nie mogę jej polecić jak „tą jedyną” czołówkę, jest twarde i zimne. Za to jako zapas z 1 baterią litową CR123 jest godnym uwagi światełkiem, które może wyciągnąć użytkownika z niejednej ciemnej opresji. Alternatywne zasilanie z jednego paluszka R6/AA jest bardziej przyjazne dla polskich użytkowników.
Fenix HL-55 – to typowy koń roboczy, ma sporo wytrzymać, mieć dobre parametry i nie kosztować zbyt wiele. Sprawdzi się na niejednym kasku czy w czasie nocnej pieszej wycieczki. Zapas mocy jest wystarczający do wszelkich zastosowań. Rozsądny kompromis pomiędzy zasięgiem a rozproszeniem światła.
Armytek Tiara C1 Pro - mała, w miarę lekka, masa dostępnych trybów. Trzeba przyzwyczaić się do rozbudowanego systemu menu, choć t przechodzi po kilku dniach użytkowania. Klips, do paska, magnes w podstawie opaska – w sumie najbardziej uniwersalna czołówka w teście, z jednym ale deklaracje odnośnie ilości światła mimo zastosowania firmowych baterii CR123 się nie sprawdziły.
Armytek Wizard Pro - kompromis pomiędzy czasem pracy, mocą a kompaktową obudową z zasilaniem 18650. Tryb Burst dający 1120 lumenów jest bardziej po to aby był, bo szeroka optyka pozwala tylko na oświetlenie pierwszego planu, do czego wystarcza w zupełności te 400 lumenów, choć do doświetlenia jakiegoś pomieszczenia czy komory w celu zrobienia zdjęć będzie jak znalazł. Do biegania odpada, ale jako mocna lampka uniwersalna będzie jak znalazł. Dodatkowo w najnowszej wersji Wizard także dostał magnes w zakrętce.
Co bym wybrał ? Najpewniej Tiarę jako zapas do zaczepienia o pasek na plecaku, ale ja z tych co łażą po krzakach z plastikowym Petzl NAO :).